„Spłaszczona kopuła szczytu zrodziła pomysł wybudowania wieży na Śnieżniku, czyli wieży widokowej, która pozwoliłaby na lepsze krajobrazy po dotarciu na szczyt. W latach 1895-99 Kłodzkie Towarzystwo Górskie wzniosło na szczycie 33,5-metrową kamienną wieżę. Budowla zaprojektowana przez wrocławskiego architekta Felixa Henry’ego, a wzniesiona przez budowniczego Emila Giessera, składała się właściwie z dwóch połączonych pseudoobronnych wież, niższej i wyższej. Miały one symbolizować przyjaźń i braterstwo broni pomiędzy Niemcami i Austro-Węgrami (…).
Wieża na Śnieżniku nosi imię cesarza Fryderyka Wilhelma II. Przy wieży wzniesiono mały drewniany budynek, w którym mieścił się bufet i małe schronisko. Po wojnie wieża nie miała jednak użytkownika, co spowodowało jej zniszczenie i dewastację. W 1973 roku wysadzono ją w powietrze, a w latach 90. głośno było o wybudowaniu nowej. Jednak inicjatywa nie została zrealizowana aż do dziś.”
W 2021 roku wyłoniono wykonawcę budowy wieży widokowej na szczycie Śnieżnika. Metalowa konstrukcja stoi już na szczycie. W tej chwili zostaje przeszklona i jest to ostatni etap tej budowy.
Różnica pomiędzy budową pierwszej i drugiej wieży jest kolosalna. Głównie w rodzaju dostępnych materiałów i technologii budowy, ale także w rodzaju wykorzystywanego transportu.
W sytuacji kiedy transport lądowy ze względu na ukształtowanie terenu jest znacznie utrudniony, a wręcz niemożliwy jedynym ekonomicznie uzasadnionym rozwiązaniem pozostaje transport drogą powietrzną.
Użycie w takim przypadku śmigłowca pozwala zredukować czas konieczny do przetransportowania poszczególnych elementów oraz ich montaż. Należy podkreślić że kwota wynikająca z podjęcia takich prac niejednokrotnie nie przekracza kosztu transportu drogowego, a także wynajęcia dźwigów i ich podstawienia w nieprzyjaznym terenie. Co ważne takie rozwiązanie pozwala poszczególne etapy pracy wykonać dużo sprawniej, precyzyjniej i w krótszym czasie.
W przypadku transportu elementów metalowych wieży największym wyzwaniem była masa poszczególnych elementów. Śmigłowiec Airbus Helicopters (Eurocopter) AS350B3e dedykowany do tej pracy poradził sobie z elementami o masie przekraczającej 1200 kg. Przenoszenie tak ciężkich elementów wymaga dużej sprawności logistycznej pilota oraz maksymalnego „odchudzenia” śmigłowca, który w związku z tym pozbawiony został wszystkich zbędnych elementów wyposażenia – w tym siedzeń i co istotne tankowany był minimalną ilością paliwa potrzebną do wykonania danego zadania.
Kolejny etap prac, czyli transport elementów szklanych, wymagał dużo większej precyzji oraz uwagi. Nawet samo mocowanie i zabezpieczenie było nie lada wyzwaniem ze względu na ryzyko pęknięcia szyb. Prace przenoszenia szyb na szczyt Śnieżnika (1425 m n.p.m) trwały ok. czterech godzin dzięki wykorzystaniu śmigłowca Airbus Helicopters AS350B2.
Żródło: klodzko.naszemiasto.pl
Foto: Bartłomiej Sidorczuk, Marek Ogrodzki